Duńskie media w ostatnich dniach doniosły o kolejnych problemach z imigrantami. Niektórzy z nich - ze wsparciem duńskich adwokatów - zaczęli podawać do sądu państwo duńskie za nieodpowiadający ich oczekiwaniom standard opieki. Prasę obiegła także historia pewnego, 47-letniego Syryjczyka, który przybył do Danii dwa lata temu, ma trzy żony i dwudziestkę dzieci. Imigrant nie może pogodzić się z faktem, że w Danii może mieć tylko jedną. W ramach łączenia rodzin, w marcu sprowadził wybraną małżonkę wraz ósemką dzieci. Pozostała dziewiątka także zostanie przyjęta, trójka najstarszych nie kwalifikuje się do tej operacji. Dwie przebywające w kraju żony także zostaną sprowadzone, choć na innych zasadach. Syryjczyk otrzyma od państwa wsparcie w wysokości ponad 214 tysięcy DKK rocznie (około 124 tysięcy PLN). Niezależnie od tej kwoty, pobiera zasiłek dla siebie, dla jednej żony i dodatek mieszkaniowy. Imigrant nie uczęszcza na bezpłatne kursy duńskiego, od dwóch lat nie podjął także pracy, tłumacząc się złym stanem zdrowia.
Te i podobne przypadki wywołują coraz większą irytację Duńczyków. Jak podał portal Politiken.dk, zaledwie kilka procent nowo przybyłych do Danii imigrantów z Bliskiego Wschodu, Azji i Afryki podejmuje pracę.
|