Koniec września przyniósł mieszkańcom północno-zachodniej Jutlandii niemiłą niespodziankę. 30 września w godzinach rannych pod dnem Morza Północnego odnotowano bowiem trzęsienie ziemi, odczuwalne także na powierzchni. Wstrząs miał siłę 3,4 w bezstopniowej skali Richtera, a epicentrum znajdowało się nieco ponad 20 km od wybrzeża, w pobliżu Thyborøn i rejonu Limfjordu.
Wprawdzie trzęsienie ziemi nie było silne i nie spowodowało żadnych zniszczeń, jednak – jak podają duńskie media – odnotowano ponad 160 zgłoszeń od mieszkańców. Relacje były podobne – drżenie szkła w kredensach, kiwające się lampy czy wibracje podobne do przejeżdżającego w sąsiedztwie dużego samochodu ciężarowego.
Choć Dania, podobnie jak Półwysep Skandynawski, należą do strefy, gdzie trzęsienia są bardzo rzadkie i o słabym natężeniu, niemniej zdarzają się wyjątki. Najsilniejszy odnotowany wstrząs (1985) osiągnął 4,7 stopnia w skali Richtera – epicentrum znajdowało się pod dnem cieśniny Kattegat.
Warto przy tym zaznaczyć, że pomiary prowadzone są dopiero od końca lat 20. XX wieku. Wcześniej zdarzały się wstrząsy o jeszcze większej sile, o czym świadczą odnotowane relacje. Jak podaje serwis Folkebladet (www.folkebladetlemvig.dk), w 1759 r. w wyniku trzęsienia ziemi zniszczeniu uległy fragmenty katedry św. Budolfi w Aalborgu, a w 1841 r. zawaliła się część wieży kościelnej w Thy.
Informacja: Maria Tuniszewska – Ringby, Rønne (Bornholm),
e-mail: mtr (at) bornholmsmuseum.dk, tel. +45 56 95 07 35, www.bornholmsmuseum.dk
|