Rok 2018 okazał się trudny dla przewoźników lotniczych z Północy. Stojące na progu bankructwa norweskie linie Norwegian uratowała niedawna pomoc z udziałem państwa, trudności przeżywają islandzcy operatorzy - Icelandair i WOW.
Jak podał portal Check-In.dk, ten pierwszy - islandzki operator narodowy - odnotował w 2018 roku stratę ponad 55 mln USD, pomimo istotnego wzrostu przychodów - do 1,5 mld USD. Co ciekawe, rok wcześniej Icelandair wypracował zysk na poziomie 37 mln USD.
Przyczyny trapiące wielu przewoźników to wysokie ceny paliwa, rosnąca konkurencja i związana z tym walka cenowa. Innym czynnikiem są nietrafione decyzje odnośnie polityki dotyczącej nowych tras oraz rozkładów lotów.
W przypadku Icelandair sytuacji nie zmieniła kontynuacja pomysłowych kampanii, jak MyStopover, adresowanej do pasażerów korzystających z lotów transatlantyckich. W jej ramach, w 2015 roku jeden z samolotów Icelandair, Boeing 757, otrzymał malowanie w barwach? zorzy polarnej. Samolot nazwano Hekla Aurora, a nawiązanie do zjawiska zorzy znalazło także wyraz w oświetleniu wnętrza maszyny.
Jak podał Check-in, Icelandair zamierza wprowadzić zmiany organizacyjne, by zoptymalizować wykorzystanie posiadanej floty. Przewoźnik będzie obsługiwać 23 porty lotnicze w Ameryce Północnej i 26 w Europie, ale na dziś trudno ocenić, z jakim wynikiem zostanie zamknięty rok 2019. Zmiany mają dotyczyć także zależnej firmy Air Iceland Connect, obsługującej loty na liniach krajowych oraz na Grenlandię.
Strona przewoźnika: www.icelandair.com
Na zdjęciu: Hekla Aurora (www.icelandair.com)
|